Reprezentacja Walii w debiucie na mistrzostwach Europy może awansować do fazy pucharowej. Piłkarze Chrisa Colemana w poniedziałek zmierzą się z Rosją. – Nikt na nas nie liczył przed turniejem – przyznał selekcjoner.
Wyspiarze rozpoczęli turniej od niespodziewanego zwycięstwa 2:1 nad Słowacją. W drugiej kolejce po golu Garetha Bale'a byli bliscy remisu z Anglikami. W doliczonym czasie bramkę dla rywali zdobył Daniel Sturridge. Zwycięstwo w Tuluzie da Walijczykom pewny awans do 1/8 finału.
– Czekamy z niecierpliwością na to spotkanie, ale ewentualny sukces nie będzie końcem drogi tego zespołu. Ta reprezentacja ma potencjał, żeby stale się rozwijać. Zasmakowaliśmy po raz pierwszy wielkiego turnieju i to dla nas solidna lekcja na przyszłość – dodał Coleman.
Spokój przed decydującym meczem zachowuje doświadczony obrońca, Ashley Williams. – Nie przejmujemy się poniedziałkowym starciem. Jesteśmy zrelaksowani i wiemy, jak mamy zagrać, żeby odnieść zwycięstwo – stwierdził.